Na dziś jestem pewna, tego że gdyby to było takie proste, i nawet mając jeden dzień na spakowanie nazwijmy to dobytku ...zrobiłabym to, ale nie da się pewnych spraw, rzeczy przeskoczyć, trzeba dokończyć co się zaczęło, słowem zostawić za sobą pozamykany etap, by móc zacząć nowy.
Jest to spore utrudnienie, czas ....w pewnych sprawach ma działanie korzystne ...a w innych niestety nie, tu mam na myśli mojego małżonka, do póki jego noga nie stanie w nowym miejscu, jestem pewna, że czekają mnie miesiące dzielenia włosa na czworo, szukanie dziury w całym, komplikowania prostych odpowiedzi .......
Cały czas na mojej stolnicy urabiam ciasto pod tytułem ....GÓRY ... taki roboczy tytuł, wszyscy zainteresowani wiedzą o co chodzi, bywają dni, gdy wieczorem wtedy mamy czas, siadamy w ogrodzie, gwiazdy nam sprzyjają i snujemy opowieść o naszych marzeniach, planach, puszczamy wodze fantazji..piękne to momenty, świerszcze nam wtórują w takich chwilach....lecz w ciągu dnia, rzeczywistość piętrzy niczym ocean, nam problemy.
Nie da się, ani bym nie chciała dotychczasowego naszego interesu, gdzieś przenosić, ani dalej niż trzeba go ciągnąć, mogę powiedzieć że już dostatecznie wyssał z nas , sił witalnych, poza tym że dał nam chleb, na reszcie życia kładł się cieniem, pozbawiając nas tego co najważniejsze ...radości życia, zamieniając je w pole walki, gdzie pot , łzy i stres ....dalej rodzina ...
Tak więc co czym się zajmujemy tutaj, nie będzie miało prawa bytu w nowym miejscu, nawet moja wypożyczalnia, też za mną nie pójdzie ....tu jeszcze nie wiem co z nią zrobię...
Więc to z czego będziemy żyć, zależy od tego jakie znajdziemy miejsce, jeśli to będzie w miarę turystycznym miejscu, takie też oglądamy, to może ...niewielka restauracja....tu o gotowanie się nie boję, i skromna nie będę ...ale umiem to robić, z tego co wiem świetnie, więc to byłby duży plus.
Jeśli zaś znajdziemy ustronne miejsce, ze sporym kawałkiem ziemi, postawię na agroturystykę, tak wiem pełno tego, ale każdy ma pomysł na siebie, postawiłabym na kreatywny rozwój, marzy mi się taka twórcza stodoła, byłoby to świetne połączenie moich pasji....gdzie zapraszałabym od czasu do czasu, również moje uzdolnione koleżanki do prowadzenia warsztatów o różnej tematyce....rękodzielniczej.
Do tego takie ustronne miejsce, da mi w końcu, możliwość oglądania nocą nieba, choć mój stary teleskop nie jest taki dobry jak te nowsze to jednak, wiele razy mogłam zobaczyć, na wyciągnięcie ręki księżyc, gwiazdy, oczywiście jak znajdowałam się w takim miejscu, gdzie światła lamp ulicznych, budynków, nie miały prawa bytu, chętnie bym do tego wróciła, zwłaszcza że jest to romantyczna pasja, którą małżonek o dziwo podziela:)